niedziela, 30 grudnia 2012

Aki x Kei I- miłość za pieniądze


       Kei              
Stanowczy, pewny siebie, chłodny w kontaktach
z ludźmi. Tak jak Aki pochodzi z rodziny
 pełnej kłótni i picia, z tym że on dzięki temu
jest bardziej dojrzały i pewny siebie. Kiedy
 miał 16 lat uciekł z domu i zaczął żyć, radząc
 sobie sam. Znalazł też pracę, w której po
pewnym czasie spotkał Akiego.





                   Aki                                                                               
 16 letni chłopak z patologicznej rodziny. Przez     
większość życia spotykało go tylko bicie, alkohol
i kłótnie. Przez to jest dosyć nieśmiały, niepewny      
i przez strach, niezdolny sam podjąć decyzji, które    
mogą zmienić jego życie na lepsze.                            
                                                                                     
                                                                        


 

Wszystko się zaczęło od tego dnia w którym miałem sprzedać swoją cnotę za pieniądze. Rodzice mieli spore kłopoty finansowe, od zawsze pili i żyłem z nimi na marginesie finansowym. Jak tylko skończyłem 16 lat kazali mi zapłacić ciałem żeby mieli za co pić, kiedy przypomnę sobie tamto uczucie, kiedy wiedziałem że moi rodzice chcą mnie oddać żeby mieć za co pić nawet teraz chcę mi się płakać. Najgorsza w tym wszystkim była myśl że będzie chciał mnie kupić jakiś obleśny, stary facet. Jak teraz o tym myślę to można powiedzieć że miałem niesamowite szczęście w okrutnym nieszczęściu. Pewnego dnia mój na wpół pijany ojciec powiedział
-No wałkoniu, dzisiaj w końcu będziesz mógł nam się odpłacić za lata opiekowania się tobą, w nocy masz pójść po wskazany adres.
-Ale... proszę, błagam nie każcie mi tego robić.
-Zamknął byś się w końcu, z matką od 16 lat zajmujemy się tobą, czas się odwdzięczyć za to że cię nie oddaliśmy do sierocińca, albo nie porzuciliśmy na śmietniku. Masz szczęście że nie możesz mieć siniaków bo bym musiał cię zlać pasem. Słuchaj gnoju, jeżeli nie pójdziesz do tego domu i nie zarobisz, to za kare przez cały dzień będziesz siedział przywiązany do budy.
Wiedziałem że byliby do tego zdolni, nie raz mnie karali przywiązując do budy albo zamykając w komórce, oboje, nie tylko ojciec. Wbrew sobie, ale musiałem tam iść. Nogi się pode mną trzęsły na każdym kroku, najbardziej na świecie marzyłem wtedy żeby zawrócić i uciec, ale nie dałbym rady sam przeżyć i ostatecznie musiałbym wrócić do domu, a wtedy ojciec by mnie zakatował na śmierć. Kiedy wreszcie stanąłem pod klatką czułem że zaraz zemdleje. Drżącą ręką zadzwoniłem pod numer domu w którym miałem zaraz stracić swoją cnotę. Nim właściciel mieszkania odebrał domofon, do tej samej klatki podszedł chłopak, był ode mnie sporo wyższy, miał włosy kończące się trochę powyżej ramion, które delikatnie zachodziły na jego oczy, odwróciłem głowę i wbiłem wzrok w ziemie.
-Halo? Tu pani Higashiyama, z kim mam przyjemność?
Odezwał się głos w domofonie, byłem pewny że pyta mnie bo to właśnie do niej miałem się zgłosić więc powiedziałem nieśmiało.
-Aki...
nie zdążyłem nic dodać bo w tej samej chwili, przedstawił się drugi chłopak
-Kei, zostałem tutaj zatrudniony.
Obaj na siebie spojrzeliśmy, ale ja zawstydzony odwróciłem wzrok.
-To znakomicie się składa że przyszliście o tej samej porze. Proszę wchodźcie.
Powiedział głos w domofonie i otworzył drzwi, chłopak, który przedstawił się jako Kei je otworzył i przepuścił mnie przodem, zalałem się rumieńcem, na myśl co oznaczać będzie przekroczenie tego progu. Mieszkanie było na 3 piętrze, te kilka minut wydawały mi się przeciągać godzinami, ciągłe spojrzenia Keia w moją stronę wcale mi nie pomagały. Wyglądał jakby dręczyło go pytanie czy przyszedłem się sprzedać. Kiedy dotarliśmy do mieszkania chciało mi się wymiotować, byłem cały blady i się trząsłem. Drzwi otworzyła starsza pani, była dosyć bogato ubrana, co nasunęło mi na myśl że to mieszkanie może tylko wynajmować.
-Proszę, proszę, wchodźcie, zaraz wam wyjaśnię co będziecie musieli robić.
-Znam się na swojej pracy, nie musisz mi nic tłumaczyć.
Powiedział Kei, użył sfomułowania praca więc musiał siedzieć w tym od dawna.
-Mimo wszystko, obawiam się że takiego zadania jeszcze nie miałeś.
Weszliśmy do środka. Kei był całkowicie spokojny a pani Higashiyama uśmiechała się tajemniczo. Poszliśmy korytarzem, na jego końcu po prawej stronie był pokój. Kiedy zatrzymaliśmy się przed nim, właścicielka mieszkania powiedziała.
-Kei, twoim zadaniem będzie przespać się dzisiaj z tym chłopcem.
-Zaraz, zaraz. Nie taka była umowa. Tak się składa że nie sypiam z facetami.
Powiedział chłopak. Ja stałem zalany rumieńcem gapiąc się w podłogę.
-To wysoce nierozsądne z twojej strony, chyba do tej pory nie dałeś klientkom powodu do rozczarowania.
-W tym rzecz że obsługiwałem klientki, nie klientów i nie mam ochoty tego zmieniać.
-Przemyśl to, jedna noc i rozprawiczenie tego uroczego chłopca a dostaniesz podwójną wypłatę.
-Jesteś prawiczkiem?
Zwrócił się do mnie z niedowierzaniem. Najwidoczniej nie wierzył że ktoś kto jeszcze nie był z nikim w łóżku może sprzedawać swoje ciało. Zaczerwieniłem się jeszcze bardziej, nie patrząc na żadne z nich.
-Więc jak Kei? Ty dostaniesz... potrójną wypłatę a ten uroczy chłopiec dostanie pęsje godną utraty prawnictwa.
Chwilę się zastanawiał jak powinien postąpić, patrząc to na mnie to na panią Higashiyama. W końcu się odezwał.
-Byłbym głupi gdybym odmówił. Niech ci będzie, ale to nie zmienia faktu że nie mam zamiaru zacząć sypiać z chłopakami.
Powiedział to takim lekkim tonem, jakby to nie było nic wielkiego. Przerażony wszedłem do pokoju, który właścicielka mieszkania zamknęła za nami, usłyszałem huk drzwi i przekręcanie klucza w zamku. Pokój był bardzo mały, oprócz dwuosobowego łóżka było miejsce tylko na to żeby je obejść.
-Naprawdę nigdy tego nie robiłeś?
Usłyszałem na sobą głos i poczułem rękę na moim ramieniu. Spanikowałem jeszcze bardziej. Coś we mnie pękło, skuliłem się na końcu łóżka i zacząłem płakać. Byłem tylko przerażonym nastolatkiem i nie byłem gotowy oddać się za pieniądze.
-Hej mały, uspokój się. Powiedz mi... robisz to bo musisz, prawda?
Nie sądziłem że będzie dla mnie taki miły. Jego spokojny ton i to jak delikatnie zaczął czochrać moje włosy odrobine mnie uspokoiło, ale dalej się bałem. Mimo to z jakiegoś powodu chciałem mu powiedzieć prawdę.
-Moi rodzice piją, skorzystali z tego że skończyłem już 16 lat i wystawili mnie na sprzedać żeby mieli za co kupić alkohol.
-Wiem co czujesz.-powiedział rozkładając się na łóżku.-W moim domu też pili, jak tylko skończyłem 16 lat uciekłem i zacząłem pracować w tej branży.
-Cz...czyli ty też nie miałeś wyboru gdy...zacząłeś to robić?
-Chyba nie do końca rozumiesz, ja w przeciwieństwie do ciebie mogłem znaleźć jakąś prace. Mniej płatną ale mogłem, gdyby nie moje wrodzone lenistwo pewnie bym pracował gdzieś za marne grosze. Dzięki temu że pracuje gdzie pracuję już niedługo zarobię pieniądze i kupię własny mały dom.
-I co potem zamierzasz?
Odezwałem się ścierając z policzków łzy i pociągając nosem.
-Na razie oficjalnie pracuje w pewnej agencji, która bierze część moich zysków w zamian za to że dają mi mieszkanie i jedzenie. Jak będę miał własny dom, cała kasa będzie dla mnie i będę mógł już wtedy żyć niezależny od kogokolwiek.
Nie wiem czemu ale po tym wyznaniu zacząłem mu trochę ufać.
-Nie przeszkadza ci to że...musisz to robić?
-To tylko praca, nic więcej. Kiedy sobie to uświadomisz to nie będzie ci to przeszkadzać.
Po tych słowach nastąpiła chwila ciszy. Kei na początku patrzył się w sufit zamyślony, potem usiadł i spojrzał na mnie.
-No tak. Skoro się już uspokoiłeś możemy zaczynać.
Do oczu znowu mi napłynęły łzy, nie chciałem płakać ale nie mogłem przestać. Schowałem twarz między kolanami i pochlipywałem. Koło mnie na łóżku usiadł Kei i poczochrał mi włosy próbując mnie uspokoić.
-Wyluzuj mały, to tylko wydaje się takie straszne.
Jego dotyk był przyjemny ale nie pomagał. Po kilku minutach najwidoczniej zrozumiał że bez względu na to jak długo będzie mnie uspokajał nie będę na to gotowy.
-Wybacz mały, ale tak będzie prościej.
Podniosłem głowę żeby na niego spojrzeć, wtedy złapał mnie za brode, zbliżył swoją twarz do mojej i mnie pocałował. Po policzkach spłynęły mi kolejne łzy. Przez chwile chciałem go odepchnąć od siebie ale i tak musiałbym to zrobić.  Nawet nie zauważyłem kiedy jego język dostał się do moich ust zamieniając zwykłego całusa w namiętny pocałunek. Objął mnie w pasie przeczesując mi włosy i kładąc na łóżku. Usiadł na moim brzuchu i wsunął rękę w moje spodnie.
-Nie...przestań.
chciałem go odepchnąć ale przycisnął mi ręce kolanami do łóżka i uciszył wpijając się w usta, jednocześnie zaczął jeździć ręką po moim kroczu. Najpierw robił to powoli i delikatnie ale po chwili robił to coraz szybciej.
-Nnn.. nie.. prze.. nnn...
Rozkosz jaką wbrew sobie odczuwałem uniemożliwiała mi powiedzenie czegokolwiek, nawet gdy uwolnił moje usta i językiem zaczął jeździć po szyji. Kiedy czułem że zaraz dojde przygryzłem swoją dolną wargę, nie wiedziałem jak mam się zachować ale Kei musiał to zauważyć.
-Nie powstrzymuj się, dochodź.
Zalałem się rumieńcem, spuszczając się w spodnie. Które po chwili Kei zaczął ze mnie ściągać. Odwróciłem twarz w stronę ściany zamykając oczy. Wtedy poczułem jak wkłada we mnie palce. Zacisnąłem ręce na poduszczę i przygryzłem zęby.
-Rozluźnij się. Jak nie będziesz się spinać będzie mniej boleć.
Powiedział ruszając we mnie palcami, jednocześnie liżąc moje sutki. Kiedy uznał że już jestem gotowy zaczął powoli we mnie wchodzić. Najgorsze w tym nie był ból ale to że Kei ciągle patrzył mi w oczy, bez względu na to jak bardzo chciałem uniknąć jego wzroku. Na początku poruszał się bardzo powoli, co jakiś czas zatrzymując się. Po kilku ruchach poruszał sie coraz szybciej. Kiedy skończył wyszedł ze mnie. Czułem się tym wszystkim zbrukany. Przykryłem się kocem i odwróciłem w stronę ściany. Skuliłem się w kłębek i płakałem. Chciałem wrócić do domu i o wszystkim zapomnieć. Nie mogłem znieść myśli że spędzę tutaj całą noc. Kei przez jakieś 5 minut leżał koło mnie, czułem na sobie jego spojrzenie. Nagle usłyszałem jakiś dziwny szmer, był to list wpadający przez skrzynkę zamontowaną w drzwiach. Ja skulony dalej trząsłem się na łóżku, dopiero on się podniósł i przeczytał wiadomość.
-Przyjrzyjcie się dokładnie ścianie na lewo od drzwi, jak znajdziecie ukrytą niespodziankę będziecie wiedzieli co dalej robić.
Załzawionymi oczami spojrzałem na niego. Kilka razy przejechał wzrokiem po wiadomości i zaczął chodzić wzdłuż ściany. Zatrzymał się tuż przy mnie, gruntownie na nią patrząc. Nacisnął na nią otwierając jakieś przejście.
-Zupełnie jak w jakimś chorym filmie detektywistycznym.
Odezwał się prawie się śmiejąc. Ja usiadłem na łóżku patrząc gdzie prowadzi przejście. Zbladłem i znowu zacząłem się trząść kiedy zobaczyłem łazienkę z wanną wypełnioną parującą wodą.
-Proszę cię... błagam... nie każ mi już tego robić.
*Kei*
Miałem mieszane uczucia kiedy patrzyłem na trzęsącego się na łóżku dzieciaka. Wiedziałem że po prostu powinienem wykonać moją robotę i odejść ale ten smarkacz przypominał mi mnie z przeszłości, przynajmniej jeżeli chodzi o sytuacje rodzinną. Przykucnąłem przy nim, chciałem coś powiedzieć ale nie zdążyłem bo on rzucił się na mnie, przytulając się do mojej klatki piersiowej. To że się z nim przespałem nie znaczyło że od razu stałem się gejem i miałem się miziać z jakimś dzieciakiem. Ale ten rozdygotany smarkacz miał w sobie coś co sprawiło że nie mogłem go odepchnąć. Przytuliłem go do siebie i przeczesywałem ręką włosy. Zastanawiałem się co mam w tej sytuacji zrobić. Nie mogłem tak po prostu go zmusić, ale gdybym tego nie zrobił nie dostałbym kasy, zresztą on też, a to co do tej pory zrobił poszłoby na marne. Musiałem być bardzo delikatny. Podniosłem jego twarz tak, że jego załzawione oczy patrzyły prosto na mnie. Zbliżyłem swoją twarz do jego i go pocałowałem. Wziąłem go na ręce i zabrałem do łazienki. Kiedy go postawiłem i oparłem o ścianę dalej się trząsł.
*Aki*
Kiedy zostałem postawiony na zimnej podłodze w łazience byłem jeszcze bardziej zawstydzony i przerażony niż wcześniej. Sex z całkowicie kimś mi obcym to było co innego niż wspólna kąpiel. Odwróciłem wzrok kiedy Kei zdejmował koszulkę, posiadał on muskularną i szczupłą sylwetkę. Kiedy jego bluzka wylądowała na podłodze podszedł do mnie, wsunął ręce pod moją koszulkę, zanim zdążyłem zaprotestować znalazła się na ziemi koło koszulki Kei'a. Ukląkł przede mną i zsunął ze mnie spodnie, wziął mojego członka do ręki i zaczął lizać. Mówił że nigdy nie sypiał z facetem ale jednocześnie wydawał się rozeznany w tym temacie. Kiedy wziął go do ust nie mogłem się powstrzymać od jęków.
-Mnnn...nnn.. Kei... ja...przes...
Nie odsunął się tylko poruszał się jeszcze szybciej. Starałem się powstrzymać jak tylko mogłem ale i tak doszedłem w ustach Kei'a. Zaczerwieniłem się jeszcze bardziej. Odwróciłem głowę ale w tej samej chwili zostałem wepchnięty do wanny, woda była wręcz nieznośnie gorąca, wtedy dołączył do mnie Kei, usiadł na moich biodrach przysysając się do moich ust. To że byłem w jednej wannie nago z facetem było jeszcze gorsze niż sam sex. Tym razem jednak oprócz przygotowania mnie  użył jakiegoś żelu leżącego na półce nad wanną, nałożył go sobie na palce w wsadził we mnie przez chwile poruszając palcami. Było to o wiele przyjemniejsze niż nasz poprzedni raz. Kiedy wszedł we mnie i zaczął się poruszać chciałem się czegoś złapać, samo zaciskanie pięści nie dawało mi wiele. Na szczęście Kei złapał mnie za ręce, które ścisnąłem żeby trochę ulżyć bólowi. Nim skończyliśmy doszedłem dwa razy, woda w wannie zabarwiła się na jasno różowo od spermy i kropel mojej krwi. Gdy Kei wychodził z wanny odwróciłem wzrok, do czasu aż przykrył się ręcznikiem. Nawet po tym co robiliśmy nie mogłem patrzeć na niego bez ubrań. Sam też nie chciałem żeby oglądał mnie nagiego, nawet jeżeli widział już każdy kawałek mojego ciała. Kiedy już się ubrał spojrzał na mnie. Zarumieniony patrzyłem na jedną z ścian wanny.
-Radzę ci jeszcze się opłukać pod prysznicem, będę w sąsiednim pokoju.
Podziękowałem mu w duchu za to że dał mi się ubrać w samotności. Tak jak doradził umyłem się jeszcze dokładnie pod prysznicem, dalej czułem się zbezczeszczony w duchu ale przynajmniej miałem złudne uczucie że pozbyłem się wszystkich śladów na ciele. Gdy wychodziłem z łazienki Kei leżał rozłożony na łóżku, wpatrując się w  sufit, coś w jego oczach albo postawie sprawiło że serce zaczęło mi bić mocniej. Otrząsłem się z myśli że mógłbym coś do niego poczuć. Przecież obaj jesteśmy facetami, poza tym...dla niego to i tak tylko praca, sam tak powiedział. Zastanawiałem się czy powinienem się położyć się na łóżku, ale byłem zbyt zawstydzony żeby od tak położyć się koło kogoś z kim wbrew sobie uprawiałem seks.
-Hej mały...
Rozbudziłem się z zamyśleń na dźwięk łagodnego głosu Kei'a
-Muszą ci przyznać, jesteś naprawdę dzielny.
Zarumieniłem się odwracając wzrok.
-W sumie to dalej jesteś dzieciakiem, to że ukończyłeś 16lat nie oznacza że myślisz już jak dorosły. Nie miałeś wyboru ale i tak poszedłeś się przespać z kimś kompletnie ci obcym. To bardzo dojrzałe że się na to odważyłeś.
-Dzięki...tak myślę.
Odpowiedziałem dalej wpatrując się w kąt pokoju.
-Nie musisz tam stać, chodź połóż się.
Niepewnie podszedłem do łóżka i położyłem się na jego brzegu, tyłem do Keia. Zaraz potem poczułem jak jego ręka czochra mi włosy. Znowu coś mnie tchnęło, w oczach mi stanęły łzy i po raz kolejny dzisiejszego dnia się popłakałem.
-Hej mały, uspokój się. No, przestań płakać.
Jego próby pocieszania mnie przyniosły wręcz odwrotny efekt. Nie wiem co się stało potem, coś nagle zaczęło mną kierować i przytuliłem się do jego klatki piersiowej, potem pamiętam ciepłe ręce, niepewnie obejmujące moje ciało i przyjemną ciemność otaczającą mnie kiedy zapadałem w sen.