środa, 30 września 2020

Ogłoszenie.


Cóż... cześć. 

Przyznam szczerze, że nie wiem nawet, jak powinnam zacząć. 

Obiecałam, że wrócę. Miałam wrócić. Miałam zacząć od nowa po roku przerwy i znowu być sumiennym blogerem. Tylko w pewnym momencie coraz bardziej mnie to męczyło, a ja skupiłam się na innych rzeczach. 

I jest mi po prostu wstyd, bo czuję, że was zawiodłam. Jesteście najlepszą społecznością, jaką mogłam sobie wymarzyć. Uwielbiałam czytać wasze komentarze. Zawsze podnosiły mnie na duchu, gdy wszystko było do bani. Bo czułam, że to co robię ma sens. Że robię coś dobrze. Zawsze mogłam liczyć na kochane słowa i konstruktywną krytykę, nawet jak czasami była bolesna. Teraz zobaczyłam, że łącznie na stronie zostało dodane 1,14 tysiąca komentarzy. To naprawdę niesamowite, ile energii włożyliście w to, żeby mnie wspierać. 

Kiedy przestałam pisać, nie miałam odwagi tu nawet wchodzić. Bałam się komentarzy, w których jeszcze bardziej bym się utwierdzała, że nie dałam rady i was zawiodłam. 

Ale nie porzuciłam pisania ani BL i od dłuższego czasu pracuję nad czymś większym - staram się wydać książkę. :D Niezwiązaną z jakąkolwiek historią na moim blogu i... trochę poważniejszą niż "zajączek" czy "lekcja życia". 

Wiecie, pisanie bloga jest trochę jak tworzenie serialu. Moje opowiadania byłyby trochę jak takie typowe anime o gejach, gdzie historia tak naprawdę prowadzi głównie do seksu. xD

Książka jest właściwie jak pełnometrażowy film, więc trzeba stworzyć całą spójną, konkretną historię.

Napisałam książkę. Opowiada ona o aseksualnym pisarzu - bogatym, znanym, rozpoznawalnym. Też pisze BL, ale marzy o byciu prawdziwym pisarzem, tworzącym istotne, ważne treści.

Jego życie niespodziewanie zmienia... android, którym miał się zająć w ramach badań nad algorytmem preferencji. Zaczyna się wszystko od pracy, a przeradza się powoli w coś więcej.  


Niestety, prawdopodobnie nie będę dalej prowadzić tego bloga. Nie mam jakoś siły i chęci na pisanie "Lekcji życia", chociaż dalej kocham ją całym serduszkiem. Chcę zająć się czymś większym i móc zacząć się z tego utrzymywać. Bo dzięki temu będę mogła pisać więcej, a tylko tego w życiu potrzebuję. 

Mam masę pomysłów na powieści BL i jestem pewna, że będę je stopniowo realizować. 

(w tajemnicy wam zdradzę, że po androidzie chcę napisać powieść o superbohaterze i złoczyńcy, którego ściga).

Więc jeżeli jeszcze ktokolwiek tu zerka (a komentarze sugerują, że tak jest) i jeżeli dalej chcecie mnie wspierać, teraz informację będę wrzucać na mojego fp. 

https://www.facebook.com/M%C3%B3j-kochany-android-Katsumi-Kasai-105087731362921

Będą się tam pojawiać informacje, jak idzie praca nad książką, na jakim jestem etapie, czy jakieś wydawnictwo się zainteresowało wydaniem itd. W skrócie - jak chcecie przeczytać książkę, to możecie śledzić wiadomości z nią związane. 

I raz jeszcze - przykro mi, że trochę porzucam tego bloga (chociaż kto wie, może mając więcej czasu, kiedyś do niego wrócę?), ale chcę, żebyście wiedzieli, że byliście najlepszą publiką, jaką mogłam sobie wymarzyć i dziękuję za te wszystkie lata. Bez względu na to, czy dalej chcecie śledzić moją twórczość, czy już się nią znudziliście - kocham was wszystkich, którzy kiedykolwiek pojawili się na mojej stronie.